Całkiem niedawno obiecałam publicznie, że nie rozpocznę nowego szycia póki nie sprzątnę po poprzednim.
W weekend dzięki mojemu mężowi udało mi się wygospodarować trochę czasu na szycie i przy okazji niechcący odkryłam sposób na obejście obietnicy: szycie z tych samych tkanin:)))
Oprócz pokazanego ostatnio przodu na poduchę powstały dwa inne - jeden z nich na razie ściśle tajny, drugi mniej ściśle, więc pokazuję:
Prosty wzór, krzywo uszyty, ale jest:)
***
Na razie nie udało mi się sprzątnąć reszty tkanin w mojej szafie (córa chora w weekend = brak możliwości sprzątania), a do tego jakoś brak mi motywacji - nikt nie chce sprzątać ze mną:(((
Pomożecie?
TUTAJ można mi pomóc:)
No tak... stworzyłaś dziurę we własnych regułach po to, by ją wykorzystać ;) No ale w końcu szycie z tych samych tkanin kilku rzeczy z rzędu oszczędza czas - nie trzeba znowu dobierać, a czasem nawet nie ma potrzeby zmieniać nici w maszynie - same korzyści.
OdpowiedzUsuńJa też mam tak, że często coś zaczynam, a potem nie mam kiedy tego skończyć, bo "na te dwa szwy szkoda nitkę zmieniać" ;)
W moim przypadku to powinno być raczej "nie zacznę robić nowej rzeczy zanim nie skończę choć jednej rozpoczętej" i nawet się to _czasem_ udaje ;) Do zabawy się nie zapisuję, bo na 99% nie będę w stanie zrobić zdjęcia w określony dzień, z terminami u mnie kiepsko. Za to mam już na półce porządek!
OdpowiedzUsuńhttp://galeriaszpilka.blox.pl/2011/02/Jeszcze-troche-porzadkow-Organizing.html
kasi3nka juz powiedziala to co chcialam:) Moze i to obejcie, ale mozna w ten sposob zuzyc do konca i juz nie bedzie czego odkladac na polke:)
OdpowiedzUsuńFajnie te zszywanki wyglądają :)
OdpowiedzUsuń