Wisi już na ścianie, ale jeszcze muszę przerobić sposób zawieszenia, gdyż ten który uszyłam powoduje, że makatka trochę się wykrzywia.
To chyba ostatnie zdjęcie tej ściany w takim kolorze: przemalowywujemy wszystkie ściany na biało. Wyrzucamy (w końcu!) kawalerskie meble mojego męża i ograniczamy ilość sprzętów (w każdej wolnej chwili przeglądam szpargały i wyrzucam wszystko, na co serce pozwala:).
Powoli, ale konsekwentnie będziemy mieli spójnie urządzony duży pokój (cieszę się jak dziecko:).
Szafa-kącik do szycia też już prawie urządzona (jak posprzątam po wczorajszym szyciu do 2giej, to zrobię parę zdjęć).
Pomysł na paski z boku znalazłam TUTAJ.
I jeszcze prosta poducha do kompletu (nie zwracajcie uwagi na starą kanapę w niezbyt ładnym kolorze - jej też niedługo już nie będzie:):
no właśnie ja też lubię kwadraty stanowczo :)
OdpowiedzUsuńŚwietny quilt wyszedł - jak zwykle!!
Zawsze wymy ślisz coś takiego, co zaskoczy widza czyli odbiorcę. Świetne te paseczki. Niby nic takiego a jednak wiele zmieniają.
OdpowiedzUsuńTosiu, pomysł nie mój. Tak mi się spodobał, że musiałam "zgapić":
OdpowiedzUsuńhttp://www.lindsaysews.com/2011/07/finished-bottled-rainbows-quilt.html
Uwielbiam starą kanapę! :D
OdpowiedzUsuńDobrze Cię rozumiem ja też szalałam przy urządzaniu naszego mieszkania :D ja miałam o tyle łatwiej że zaczynałam od gołej cegły :) zero mebli i w ogóle niczego! :)
OdpowiedzUsuńja też zaczynałam od gołej cegły;)
OdpowiedzUsuńŚliczna makatka, ale podusia mimo iz prosta przeogromnie mi sie podoba dzięki wykończeniu!
Świetna makatka, tez kocham kwadraty :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje patchworki! :) i tkaniny tez.. jakies 2 tyg temu uszylam sobie obrusik z tych pieknych kwadratow ktore od ciebie dostalam!!!! uwielbiam go..!! mial byc na poczatku piknikowym micro kocykiem, ale stwierdzilam zetakie materialy nie moga sie zniszczyc;p
OdpowiedzUsuńSuper makatka - też lubię kwadraty, ale w Twoim wykonaniu dużo zyskują !!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń