22.12.15

Colorful Christmas / Kolorowe Święta

A few days before December I suddenly decided that this year we will have a colorful Christmas (so as our kitchen - HERE). I had to make some new decorations, Christmas ornaments and a wall hanging for our dining area. Our new wall hanging is totally sweet, but it makes our celebration even more happy. I have to make one or two new pillows, but not this year.

/ Parę dni przed Adwentem nagle stwierdziłam, że w tym roku na Święta będzie u nas kolorowo jak w kuchni (TUTAJ). Musiałam więc się do tego trochę przygotować, zrobić parę świątecznych dekoracji i makatkę na ścianę do strefy jadalnianej. Nowa makatka jest słodka, ale w ten sposób będzie u nas jeszcze weselej. Muszę też uszyć jedną, dwie nowe poduszki, ale to nie w tym roku.

I used some Dashwood Studio Christmas fabrics (from Winter Wonderland collection) - I just adore these prints and colors. I'm happy, because I can buy Dashwood fabrics in Poland (finally!).

/ Do uszycia makatki użyłam genialnych tkanin świątecznych Dashwood Studio (kupiłam je w Craft Fabric - TUTAJ) - z tych tkanin są bombki (parę innych tkanin również pochodzi z Craft Fabric - w końcu je spożytkowałam).


And here's our Christmas tree:

/ A tak prezentuje się nasza tegoroczna choinka:

17.12.15

Too cool for Quiltcon

wersja polska wkrótce

The e-mails saying if your quilt is accepted or rejected to the Quiltcon show were send last night (for Americans it was just an ordinary afternoon, for people living in Europe it was a starry night).

My quilt was rejected.

I was expecting this.

Not because there were over 1800 of entries. Not because there were many outstanding quilts submitted (this is the official 'justification' from MQG e-mail). Not because there were quilts better, more beautiful than mine or I don't know what more than mine.

My quilt was rejected, because it was too cool for Quiltcon.
(I didn't figure it out by myslef - such lovely words I read on IG and Alison @ Little Island Quilting is the author of it).
My quilt is unique. It was based on a brilliant concept and has a story. I've seen some accepted quilts and I don't like many of them. I've seen also some rejected which I found ugly or at least not interesting and I felt that mine should be hanging on Quiltcon not theirs.

If your quilt was rejected too and you don't have the same feelings about your quilt, stop quilting.
If your quilt was accepted and you feel that it's better than the rest because it was selected, stop quilting.

Quilting is not for people who stop loving their quilts, because some judges didn't like it or for people who are loving their quilts only because some judges like it.

And I don't think that it is necessary to tell you for what type of people quilting is. These two above theses tell all.

You may find my words not appropriate, too honest, too cocky, but please, before judging me, look deep down to your heart and answer the question if anyone should feel that their quilt is not good enough. Or if anyone should not like the quilt she/he is proud of.

Last, but not least, remember that in competition judges always reject (right before finals) things or people who could be judged by the audience as winners and could threaten the things or people who meet organizator's criteria:)
(seriously - just watch any of the competition tv series!)


/ E-maile informujące o wynikach ocen sędziów kwalifikujących quilty na Quiltcon zostały rozesłane wczoraj w nocy (dla Amerykanów to było zwykłe popołudnie, dla Europejczyków gwieździsta noc).

Mój quilt został odrzucony.

Spodziewałam się tego.

Nie dlatego, że zostało zgłoszonych ponad 1800 quiltów. Nie dlatego, że zostało zgłoszonych wiele wybitnych qulltów (oficjalny tekst z e-maila MQG). Nie dlatego, że inne quilty były lepsze, ładniejsze niż mój albo sama nie wiem jakie jeszcze bardziej od mojego.

Mój quilt został odrzucony, bo był zbyt fajny na Quiltcon.
(nie wymyśliłam tego sama - takie miłe słowa przecztałam pod instagramowym zdjęciem mojego odrzuconego quiltu, a ich autorką jest Alison z bloga Little Island Quilting).
Mój quilt jest wyjątkowy. Jest oparty na błyskotliwym pomyśle i wiąże się z nim jakaś historia. Widziałam zdjęcia niektórych zaakceptowanych quiltów i wiele z nich nie spodobało mi się. Widziałam również zdjęcia niektórych odrzuconych quiltów, które w mojej ocenie są okropne albo przynajmniej mało ciekawe i miałam wrażenie, że to mój quilt powinien wisieć na wystawie Quiltcon.

Jeśli Twój quilt również został odrzucony, ale nie myślisz podobnie jak ja, przestań szyć patchworki.
Jeśli Twój quilt został zaakceptowany i dlatego uważasz, że jest lepszy od innych, przestań szyć patchworki.

Patchwork nie jest dla osób, które przestają uwielbiać swoje quilty tylko dlatego, że pewni sędziowie ich nie polubili albo dla tych osób, które kochają swoje quilty tylko dlatego, że pewni sędziowie je polubili.

Wydaje mi się, że formułowanie definicji pozytywnej nie ma sensu, bo powyższe zdania mówią wszystko.

Możesz uznać moje słowa za nieodpowiednie, zbyt szczere, zbyt zarozumiałe, ale proszę - nim mnie ocenisz - zajrzyj głęboko w swoje serce i odpowiedz sobie na pytanie, czy ktokolwiek powinien czuć, że jego praca nie jest wystarczająco dobra. Albo czy ktokolwiek powinien nie lubić pracy, z której jest dumny.

Na koniec chciałabym byś pamiętała, że w konkurencjach ocenianych przez sędziów, praca / osoba, która mogłaby być oceniona jako najlepsza przez publiczność i zagrozić pracom / osobom, które spełniają kryteria wyznaczone przez organizatorów, jest odrzucana tuż przed finałem (serio, wystarczy obejrzeć którykolwiek program w tv!).

So my quilt is too cool for Quiltcon (I have no reasons not to believe Alison). Just read her post from last year (HERE) and you'll understand a lot!

From the very beginning of Quiltcon history, I read many posts about it, about judges, about how they job is difficult, about rejected quilts and what should feel or do quilters dealing with rejection.

I've got some short thoughts about it and I would love to share it with you (randlomly):

- judges don't have a hard task to do, they are always 3 - the potential 'responsibility' for bad mood of authors of rejected quilts is fuzzy, actually there is no responsibility, a judge always can say that other judges didn't like your quilt or I like your quilt, but it didn't meet criteria settled by MQG or (my favorite) there were so many quilts... Or another favorite: this is a key of judging, some quilts have to be rejected;

- rejection is always personal, if your quilt is being judged by a man (not by computer or SI), it is always about personal likes or dislikes, even when judge has some criteria to follow. In the end always personal opinions prevail. And if someone doesn't like your quilt or likes other more - it is personal (people who think that personal is bad are mistaken - having your own taste is natural, isn't it?);

- once a former Quiltcon judge ask people to make a simple excercise and try to exclude some quilts from being selected and replaced it with rejected quilts. I think it was easy-peasy task, because we all have our own likes and dislikes. The harder part would be revealing such choices. Why? Because all of us are just quilters, each one would publish such choices alone, not in the company of other judges (the key are the above remarks about 'responsibility') and noone wants to say out loud that she (or he) doesn't like this particular quilt. Being a judge and rejecting many quilts in simpler than choosing one or two and tell everyone that it's not good enough / interesting / lovely;

- last year we were sharing (in the private group) some general remarks about Quiltcon entries, that there were not many original (in design) or outstanding quilts, but there were many quilts like many others showed on the internet - made technically very precisely and well quilted (usually by long-arm quilters), but still without any idea behind it. We all were wondering what is the reason of it: aren't there any quilts that have WOW-factor? Or are there such strict criteria that such quilts don't make a cut? I think that it everything depends what is the goal of people organizing quilt show and simply their choices; and of course on our likes and dislikes!

- some of the judges feedback after last year's Quiltcon was that it's not about making a quilt that was based on Pinterest picture. I couldn't agree more, but seeing a lot of such quilts accepted to the show (with very well-known patterns from other areas of design), it's hard to believe that it was honest opinion;

- I have got more to share, but now I simply forgot about it - I may add some points later:)


Oh, I forgot to mention, that this post contains my personal opinions (it should be obvious, but anyway it's worth saying). You may like it or not, agree with it or not, but you should respect it (whatever it means to the common customs;).
If you don't like my quilt - don't hesitate to put it in the comments! I totally respect that. It won't change my opinion about my quilt, but your opinion about the rest (judging, Quiltcon etc.) might made me change my mind. I'm only human, very emotional human and I can be simply wrong.


/ A więc mój quilt jest zbyt fajny na Quiltcon (nie mam powodów by nie wierzyć Alison). Koniecznie przeczytaj jej post z ubiegłego roku dotyczący tego tematu - on wiele wyjaśnia! (TUTAJ).

Od początku pojawienia się Quiltcon-u, przeczytałam wiele wpisów o tej wystawie, sędziach, jak trudne mają zadanie, o odrzuconych quiltach i sposobach radzenia sobie z odrzuceniem.

Nazbierało się trochę myśli na ten temat i chyba w końcu mogę się nimi podzielić (kolejność jest przypadkowa):

- sędziowie nie mają trudnego zadania, jest ich zawsze troje, a więc potencjalna "odpowiedzialność" za czyjeś złe samopoczucie w związku z odrzuceniem jest rozmyta, a właściwie w ogóle nie a takiej odpowiedzialności; sędzia zawsze może powiedzieć, że to inni sędziowie nie polubili Twojego quiltu albo, że polubili, ale nie spełniał kryteriów wyznaczonych przez MQG albo (moje ulubione) było tyle quiltów... Albo inny ulubieniec: istotą sędziowania jest to, że ktoś musi zostać odrzucony;

- odrzucenie jest zawsze personalne, jeśli Twój quilt jest oceniany przez człowieka (a nie komputer czy sztuczną inteligencję), to zawsze chodzi o czyjeś upodobania, nawet jeśli sędzia ma wyznaczone kryteria, to na końcu i tak przeważają osobiste preferencje. A jeśli ktoś nie lubi Twojego quiltu albo lubi inne bardzej, to jest to personalne (niektórzy sądzą, że takie podejście jest złe, ale oni się mylą - każdy ma przecież swój własny gust, więc to jest naturalne, nieprawdaż?);

- kiedyś były sędzia Quiltconu spytał ludzi by przeprowadzili proste ćwiczenie i spróbowali zastąpić choć jedną wybraną przez sędziów pracę jakąś odrzuconą. Moim zdaniem jest to proste zadanie, gdyż każdy ma swoje upodobania. Trudniejsze byłoby ujawnienie takich wyborów. Dlaczego? Bo opublikowanie naszych osobistych osądów w pojedynkę nie jest sytuacją komfortową, sędziowie mają ten komfort, że występują jako "ciało" (kluczem są powyższe uwagi o odpowiedzialności) i chyba nikt nie chciałby na głos, publicznie, wskazać, że nie lubi tego konkretnego z wybranych quiltów. Bycie sędzią i odrzucanie quiltów jest prostsze niż wybranie jednego, dwóch i rozgłoszenie wszystkim, że te właśnie prace nie były wystarczająco dobre / interesujące / śliczne;

- w ubiegłym roku dzieliłyśmy się w prywatnej grupie swoimi ogólnymi spostrzeżeniami na temat prac wystawionych podczas Quiltconu, stwierdziłyśmy, że niewiele zostało pokazanych prac oryginalnych (jeśli chodzi o wzór) czy wybitnych, ale było za to wiele quiltów takich jak inne, które widujemy w internecie - wykonanych pod względem technicznym bardzo dobrze, świetnie wypikowanych (zazwyczaj przez long-arm quilterki), ale nadal bez żadnej głębszej idei. Zastanawiałyśmy się, co jest tego przyczyną: czy rzeczywiście niewiele jest szytych quiltów z ikrą? Czy zawężone kryteria sprawiają, że takie quilty nie są wybierane na wystawę? Moim zdaniem wszytko zależy od celu, jaki stawiają sobie organizatorzy i ich wyborów; oraz oczywiście od naszych upodobań! 

- jeden z sędziów zostawił jako feedback taką myśl, że w zgłaszaniu prac na Quiltcon nie chodzi o to by szyć quilty na podstawie obrazków z Pinterest. Całkowicie się z tym zgadzam, ale widząc wiele zaakceptowanych quiltów, które są właśnie na takich obrazkach wzorowane (albo stanowią kopie wzorów popularnych obecnie), wątpię w szczerość tej opinii;

- miałam więcej myśli, którymi chciałam się podzielić, ale teraz zwyczajnie ich nie pamiętam - może później uda mi się uzupełnić post:).


Zapomniałam wspomnieć, że ten wpis zawiera moje osobiste opinie (to pewnie jest jasne, ale nie zaszkodzi o tym wspomnieć). Możecie je lubię bądź nie, zgadzać się z nimi bądź nie, ale powinnyście je respektować (w sposób ogólnie przyjęty w społeczeństwie;).
Jeśli nie podoba się Wam mój quilt - nie wahajcie się go skrytykować w komentarzach! Szanuję opinie innych, Wasze opinie oczywiście nie zmienią mojej oceny tego quiltu, ale Wasze wypowiedzi odnośnie reszty (sędziowania, Quiltconu, etc.) mogą wpłynąć na moje przemyślenia. Jestem przecież tylko człowiekiem, do tego bardzo emocjonalnym i po prostu mogę się mylić.




PS. And yes, I cried. Like a baby:) but I get over it very fast (I was even surprised that I didn't spend whole night crying and worrying that I'm a bummer!). I think that my experience in taking failures like a man is growing:) even though I am now more sensitive than I was in the past.
PS. Oh, and I suddenly have an idea for another Quiltcon quilt. And it's brilliant, because the idea behind it will make me happy no matter if it is selected or not (so if I have a time, I will make it - will see).
PS. I promise, it's a last PS:) I didn't even get the original notice from MQG - it was lost somewhere (not in spam folder), so I find out about rejection from a second copy (first forwarded message was also lost!). I think this was the sign that they were wrong about rejecting my quilt:))))))))))


/ PS. I tak, zapłakałam. Jak dziecko:) nie trwało to jednak długo (byłam nawet zaskoczona, że nie spędziłam całej nocy na płaczu i zamartwianiu się, że jestem frajerem!). Podejrzewam, że moje doświadczenie w przyjmowaniu jak mężczyzna konkursowych porażek poprawiają się:) mimo że jestem ostatnio wrażliwsza niż byłam kiedyś.
PS. Ach, i po odczytaniu wyników, nagle zaskoczył mnie pomysł na kolejnych quilt na Quiltcon. Ze świetnym pomysłem, który sprawia, że zarówno brak akceptacji na wystawę, jak i decyzja przeciwna uczynią mnie szczęśliwą (jeśli będę miała czas, to go uszyję - zobaczymy).
PS. Obiecuję, że to już koniec:) Nie otrzymałam oryginalnego powiadomienia z MQG - po drodze do mnie gdzieś się zagubiło (ale nie w folderze ze spamem), a więc dowiedziałam się o braku kwalifikacji z drugiej kopii (pierwsza kopia również do mnie nie dotarła!). Myślę sobie, że to był znak, że popełnili błąd nie przyjmując na wystawę mojego quiltu:))))))))))))))))

8.12.15

Christmas tree decoration / Szpic choinkowy {TUTORIAL}

Jennifer from Ellison Lane Quilts is hosting a great series: Handmade Holidays - Inspirations. I already found there many interesting things, including great recipe, which I just had to try this year! (HERE you can find it - Cinnamon Almonds - yummy!).
I am one of the guests, so hop over HERE and read a post about Polish traditions. I also prepared a short tutorial on how to make a simple, but lovely, Christmas tree decoration.
There is also a great giveaway, so don't miss it! (HERE)

/ Jennifer z bloga Ellison Lane Quilts zorganizowała wspaniałą serię postów o tematyce świątecznej, w tym roku noszącą nazwę Handmade Holidays - Inspirations. Już znalazłam tam parę rzeczy dla siebie, między innymi przepis na migdały cynamonowe, który koniecznie muszę w tym roku wypróbować (TUTAJ go znajdziecie - po angielsku).
Jestem też jednym z gości, więc zapraszam Was TUTAJ, napisałam parę słów o polskich tradycjach wigilijnych, przygotowałam też krótki tutorial o tym, jak uszyć szpic choinkowy (poniżej wersja polska).
Nie zapomnijcie też wziąć udziału w fajnych cuksach! (TUTAJ)


All photos were made by Marcin Czechowicz (photographer working with Polish home decor magazine), Marynia Moś stylist. It was published in special edition of Moje Mieszkanie "Najpiękniejsze dekoracje domu" 2/2015 (Polish home decor magazine), photos are property of ZPR Media S.A.
/ Wszystkie zdjęcia zostały wykonane przez Marcina Czechowicza (fotografa współpracującego z magazynem Moje mieszkanie), stylizacja Marynia Moś, publikacja w Numerze Specjalnym Mojego Mieszkania "Najpiękniejsze dekoracje domu" 2/15, zdjęcia są własnością ZPR Media SA.

To make Christmas Tree decoration you will need:
- two pieces of fabric (less than F8, depending on the size of decorations you would like to make),
- one piece of two-sided vliseline (the same size as pieces of fabrics),
- coordinating thread, pencil, scissors.

Do przygotowania szpicu choinkowego będą potrzebne:
- dwa kawałki tkaniny (mniej niż F8, wielkość zależy od rozmiaru dekoracji, którą chcesz uszyć),
- jeden kawałek dwustronnej flizeliny (o takich samych wymiarach jak kawałek tkaniny);
- pasujące nici, ołówek, nożyczki.

Preparing the shape
Draw the shape of Christmas tree on the paper of two-sided vliseline, add seam allowances and cut the shape leaving a few centimeters (less than 1/4") of vliseline extra.
Iron on the shape on the left side of one of the fabrics. Cut the shape following the line of seam allowance.

Przygotowanie kształtu
Narysuj na papierze flizeliny kształt choinki, dodaj zapasy na szwy i wytnij kształt zostawiając trochę naddatku (tak by linia graniczna zapasu na szwy była nienaruszona).
Przyprasuj wycięty kształt do lewej strony jednego z kawałków tkaniny. Wytnij kształt kierując się linią graniczną zapasu na szwy.

Sewing
Pin Christmas tree shape and second piece of fabric right sides together. Sew these two pieces together. Leave the gap on the bottom of Christmas tree (through this gap decoration will be put on the top of the tree).

Szycie
Przypnij szpilkami wycięty kształt choinki do drugiego kawałka tkaniny, prawymi stronami do siebie. Zszyj ze sobą dwa kawałki tkaniny zostawiając otwór na dole (przez ten otwór należy wywrócić robótkę na prawą stronę). Należy szyć po linii kształtu (w tym celu wystarczy prowadzić stopkę tak by jej krawędź pokrywała się z krawędzią linii zapasu na szwy).

Cutting the shape
Cut the Christmas tree shape. Cut out the corners (but don't damage the stitches) and make an notches in the corners.

Wycinanie kształtu
Wytnij choinkę. Odetnij rogi (bez uszkadzania szwów) i natnij w miejscach wklęsłych (również bez naruszania szwów).

Turning inside out
Peel of the paper from vliseline. Turn tree decoration inside out. Special tool or simply a sushi stick can be very helpful.

Formowanie kształtu
Oderwij papier z flizeliny. Wywróć robótkę na prawą stronę (przez otwór w podstawie choinki). Specjalne narzędzie lub po prostu pałeczka do sushi są bardzo pomocne. Uformuj odpowiednio kształt (delikatnie by nie naruszyć szwów).

Ironing the tree decoration
Iron on the Christmas tree leaving a tunnel in the middle (if something goes wrong, use special tool or sushi stick to make a tunnel inside, right after ironing). Leave the bottom edge raw or tuck the edge to the inside of decoration.

Prasowanie
Wyprasuj choinkę zostawiając na środku tunel (jeśli przy prasowaniu część tunelu zostanie sklejona, użyj specjalnego narzędzia lub pałeczki do sushi by naprawić tunel, zaraz po prasowaniu). Dół można zostawić surowy bądź podłożyć kawałek tkaniny do środka.


I would love to also remind you that I made in the past many free Christmas related tutorial and patterns:
/ Chciałabym też przypomnieć Wam, że w przeszłości przygotowałam wiele świątecznych tutoriali i wzorów:

http://jednoiglec.blogspot.com/2014/11/last-minute-christmas-sampler-qal.html
Paper-piecing block patterns are available HERE.


Paper-piecing block pattern is available HERE.

Wordy Cross block tutorial is available HERE.


3.12.15

My Quiltcon entry / Moje zgłoszenie na Quiltcon

wersja polska jest pod zdjęciami:)

I wrote once a very personal post about submitting quilts for contests. I was then sure that I never will enter my quilt to the big contest (like Quiltcon). But this year I thought that my very old idea (from 2012, the time I was making THIS mini-quilt) should finally be executed. I'm not good in finishing quilts, especially now when I have a baby at home, so I thought that I needed some deadline. Quiltcon deadline seamed great for this purpose! I thought also that I may give it a try and just find out if my quilt is good enought for the show or not.

So I was very busy lately. Making this quilt was very strange, because I only had about 45 minutes each day for piecing (sometimes a little bit more, sometimes at all, because my little 7 month daughter is the rare example of baby who don't need long naps during the day). Only on quilting I had more hours in the row (during the weekend, with a help of my husband and older daughter).

My quilt is a modern version of New York Beauty block. I designed names of the cities and put them on the outer circles instead of rays of sunshine. Most names are paper-pieced, but there are also some appliqued and pieced blocks (from wonderful Kumiko Fujita fabrics). While I was piecing the blocks I was often listing to the song 'The sound of San Francisco' by Global Deejays and at first I wanted to piece some of the cities mentioned in this song. Finally, I picked some cities important to me with rather short names (name of my hometown is too long unfortunately and won't fit into two blocks, even as applique). I picked also some places I would love to visit some day. Plus a little hidden name of the city connected with Quiltcon 2016:) (when I saw the name of this city on the Kumiko Fujita fabric I just knew I had to include it!).

I tried to incorporate some characteristic symbols in each block. So you'll find yellow quarter inner circle as symbol of yellow cabs and quarter inner circle with apples - in New York city block. The name of Tokyo is narrowed to show its character (traffic jams, high buildings), I used yellow print from Lighthearted collection designed by Ayumi (Pink Penguin) and the text in the narrowed letters is cut, so you won't be able to read whole words - this was the idea how to show that Japanese is very difficult language to learn. Sydney name is appliqued and I chose a font which brings me in mind surfers, I also put some other sea symbol (mermaids). The only one division of MQG in South America is in Sao Paulo, so I put in this block some sewing notions (my sister in law lived there recently and I used some colors which remind me her), I've added exclamation to show how loud and festive is carnival there. In the rest of the blocks I used mainly colors as symbols.
This is very personal quilt, so some symbols mean something only for me.

I named this wall hanging 'Patchwork is so exciting'. I took part of this name from Suzuko Koseki print. On the SK fabric you'll find the sentence 'Paris is so exciting', but I cut 'Paris' and put it in the inner circle of NY city block. Then I found word 'patchwork' on the very same fabric and I though that it would be a good sentence. So I had to shorten the cirlces in one of the NY city blocks and put it there. I repeated this way of hiding sentences in other blocks too (I love it so much that I wanted to repeat it over and over, but I stopped myself:).

The detail love about this quilt is selvedge binding. I made such binding in 2011 (HERE) and it was totally inspired by Suzuko Koseki way of binding potholders and other works. I made it a bit differently: I joined selvedges before binding a quilt (Suzuko Koseki sew a piece of binding on the edge and leave it raw).
I also embroider my name on the binding ('Julianna made it'), because one of the selvedges was quite plain (near the left bottom corner).

When I was making this quilt I realised that it is very similar to other quilt of mine, Autumn Spin (HERE). There are some differences (for example I didn't use so much brown), but I think I might have just be fixed in one style.
'Patchwork is so exctigin' reflects good my current color likes. I love lately navy and comparing to my previous quilts, there's a lot of navy in it.

I don't actually have a hope that my quilt will make a cut. There were over 1800 quilt entered, so you probably know how small are chances. I noticed that in the past Quiltcon shows most of the quilts were made of solids and probably while making quilt for show I should consider narrowing the number of prints I used, but simply it wouldn't be so 'mine' quilt. I make from time to time some things using majority of solids and the original NY block made by me in the past was using a lot of solids too, but this time I just wanted to make it this way. Using my favorite prints (old and new) in favorite colors. Dot.

Patchwork is so exciting, entered to the Modern Traditionalism category 

my original blocks made short after I came up with idea of making NY Beauty with names of cities


Napisałam kiedyś bardzo osobisty post o zgłaszaniu quiltów do konkursów. Byłam wtedy pewna, że nie zgłoszę nigdy quiltu do dużego konkursu (takiego jak np. Quiltcon). Ale w tym roku pomyślałam, że mój stary pomysł (sięgający aż 2012 roku i czasów, gdy szyłam TEN mini-quilt) powinien doczekać się w końcu realizacji. Nie jestem dobra w kończeniu quiltów, szczególnie teraz, gdy mamy w domu niemowlaczka, więc pomyślałam, że potrzebuję do tego jakiegoś terminu, a termin wyznaczony dla Quiltcon wydawał się świetny do tego celu! Poza tym, pomyślałam, że może trzeba dać szansę konkursom;) i spróbować swoich sił by przekonać się, czy moje prace nadają się na takie wydarzenia.

Byłam więc ostatnio dość zajęta. Szycie makatki było dość dziwne, bo miałam tylko ok. 45 minut dziennie na ten cel (czasem więcej, czasem mniej, bo moja 7-miesięczna Kruszynka jest rzadkim okazem niemowlaka, które nie potrzebuje długich drzemek w ciągu dnia). Tylko na pikowanie poświęciłam więcej godzin z rzędu (dzięki pomocy męża i starszej córki).

Mój quilt to nowoczesna wersja bloku New York Beauty. Zaprojektowałam nazwy miast i umieściłam je na zewnętrznych kołach zamiast zwyczajowych promieni słońca. Większość nazw jest uszyta metodą paper-piecing, ale do skonstruowania niektórych z nich wykorzystałam też aplikacje i zwykłe łączenie tkanin (posłużyły mi do tego nazwy miast z tkanin zaprojektowanych przez Kumiko Fujita). Podczas szycia makatki często słuchałam piosenki "The sound of San Francisco" (Global Deejays) i początkowo myślałam o umieszczeniu niektórych nazw miast występujących w tym utworze. Ostatecznie jednak wybrałam miasta ważne dla mnie (niestety nazwa mojego rodzinnego miasta nie zmieściła się, gdyż zajęłaby ponad 3 bloki, nawet jako aplikacja!). Wybrałam też miejsca, które kiedyś chciałabym odwiedzić oraz jedną nieco schowaną nazwę miasta kojarzącego się z Quiltcon 2016:) (gdy ją zobaczyłam na tkaninie Kumiko Fujita, wiedziałam, że muszę jej użyć!).

Starałam się zaszyć w blokach symbole charakterystyczne dla każdego miasta. Znajdziecie więc żółtą ćwiartkę koła symbolizującą żółte taksówki i ćwiartkę koła z jabłkami - w bloku z miastem New York. Natomiast Tokio zostało nakreślone bardzo wąsko by oddać charakter tego miasta (korki, wysokie budynki), a dodatkowo użyłam tkaniny japońskiej projektantki Ayumi (Pink Penguin) - teksty z tej tkaniny są nieczytelne (przez wąską czcionkę) i chciałam przez to pokazać jak trudny jest w naszym odczuciu język japoński. Nazwa Sydney jest aplikacją, użyłam czcionki, która przywodzi mi na myśl surferów, posłużyłam się też innym morskim symbolem (syrenki). Jedynym oddziałem Modern Quilt Guild (organizatora Quiltcon) w Ameryce Południowej jest Sao Paulo, więc wykorzystałam tkaninę z nożyczkami i guzikami w blokach z tym miastem (moja szwagierka mieszkała tam niedawno przez jakiś czas, więc do uszycia bloku użyłam tkanin w kolorach, które mi ją przypominają), dodałam też wykrzyknik by pokazać jak głośny i radosny jest tam karnawał. W reszcie bloków posłużyłam się głównie kolorami jako symbolami. 
To jest bardzo osobisty quilt, więc sporo symboli może być czytelnych tylko dla mnie.

Nazwałam ten quilt "Patchwork is so exciting". Część tej nazwy wzięłam z sentencji wydrukowanej na tkaninie zaprojektowanej przez Suzuko Koseki. Na tkaninie SK można znaleźć napis "Paris is so exciting" - ucięłam Paryż, a resztę umieściłam w bloku z NY. Potem jednak znalazłam na tej samej tkaninie słowo "Patchwork" i pomyślałam, że idealnie pasuje. Skróciłam kółka w innym bloku z NY i umieściłam go tam. Powtórzyłam ten zabieg w paru innych blokach (tak mi się to spodobało, że z trudem się powstrzymywałam przed wszyciem tego dosłownie wszędzie:).

Detal, który bardzo lubię w tej makatce, to lamówka z brzegów fabrycznych tkanin. Już raz wykorzystałam taką lamówkę (TUTAJ) totalnie zainspirowana lamówką stworzoną przez Suzuko Koseki w jej pracach. Ja jednak używam brzegów fabrycznych nieco inaczej: najpierw łączę razem brzegi, a potem powstałą w ten sposób lamówką obszywam quilt (Suzuko Koseki naszywa kawałki brzegów fabrycznych prosto na brzeg pracy i w ten sposób brzegi są surowe i nieco się strzępią).
Wyszyłam także maszynowo moje imię na jednym z brzegów (a właściwie sentencję: "Julianna made it"), ponieważ jeden z nich był taki pusty (blisko dolnego lewego rogu quiltu).

Gdy szyłam ten quilt, zdałam sobie sprawę jak bardzo jest on podobny do innej mojej pracy, Autumn Spin (TUTAJ). Oczywiście jest sporo różnic między nimi (np. tutaj nie użyłam tyle brązu), ale wydaje mi się, że mogę już mówić o pracach w "moim stylu".
Makatka "Patchwork is so exciting" dobrze oddaje moje aktualne upodobania kolorystyczne. Uwielbiam ostatnio granat i w porównaniu do moich poprzednich prac jest tu go naprawdę sporo.

Nie mam nadziei na zakwalifikowanie mojego quiltu do głównej części konkursu i wystawy. Zostało zgłoszonych ponad 1800 quiltów, więc same rozumiecie dlaczego. Dodatkowo sądząc po stylu dotąd pokazywanych na Quiltcon-ach prac (tworzonych głównie z tkanin jednobarwnych) powinnam zapewne użyć więcej solidów albo przynajmniej zmniejszyć ilość użytych tkanin we wzory, ale w ten sposób quilt nie byłby taki "mój". Szyję czasem z tkanin jednobarwnych bądź z ich przewagą, nawet oryginalny projekt bloku NY był z takich uszyty, ale tym razem chciałam by wyglądał właśnie tak. Użyłam ulubionych tkanin (nowych i starych). Kropka.

7.11.15

Happy day / Radosny dzień

English version below:)

Jest mi bardzo miło Was poinformować, że nasze mieszkanie zostało przedstawione w numerze specjalnym Mojego mieszkania "Najpiękniejsze dekoracje domu", który od dziś jest już w kioskach. Wspaniały artykuł nie powstałby gdyby nie wysiłek Doroty Jaworskiej (która spisała naszą historię), Maryni Moś (bardzo cierpliwej stylistki, artystycznej duszy) i Marcina Czechowicza (fotografa pokazującego rzeczywistość w piękny sposób). Dziękuję im bardzo serdecznie!

A Was zachęcam do lektury:)


/ Our little flat was showed in Polish home decor magazine. It was a great adventure and I am happy that we had such opportunity. I wish I could show you more!


Jeśli trafiłaś (-eś) tutaj za pośrednictwem magazynu Najpiękniejsze dekoracje domu serdecznie zapraszam Cię do przejrzenia mojego bloga (a także tego drugiego, bliższego urządzaniu wnętrz - TUTAJ).
U góry bloga są zakładki, a jedną z ważniejszych jest zakładka Tutoriale, gdzie umieściłam linki do wszystkich stworzonych przeze mnie kursów.
Szyję od dłuższego czasu i postów z moimi pracami jest wiele. Od 4 lat przygotowuję krótkie zestawienia większości prac. Warto do nich zajrzeć by zorientować się co szyję (wystarczy kliknąć na zdjęcie by przenieść się do odpowiedniego wpisu):




5.11.15

Feeling Christmassy / W świątecznym nastroju

I made this angel last year, a few weeks before Christmas, but I didn't show it so far. This is a napkin holder (3 of 4 napkins at this table were sewn by me too). It can stand alone too, just as a decoration. This was my idea, I figure it out everthing by myself and it was fun to see that it works!

I feel Christmasy lately, so it's good time to finally show it. I'm making some Christmas ornaments shopping (each year I add some new ornaments to our collection), I'm planning what I will add to Mary's Advent calendar and just can't wait for Christmas (I know, too early for that!).

Do you feel Christmassy too?


/ Uszyłam tego aniołka w zeszłym roku, parę tygodni przed Świętami, ale jakoś dotąd go nie pokazałam. To jest obrączka na serwetki (3 z 4 serwetek  też uszyłam). Może też pełnić rolę samodzielnej stojącej dekoracji. Wykonany według mojego pomysłu, wszystko musiałam dobrze przemyśleć, więc radość z tego, że się udało była ogromna.

Ostatnio jestem cały czas w świątecznym nastroju, więc to chyba dobra chwila by go w końcu pokazać. Przekopuję internet w poszukiwaniu ozdób choinkowych (co roku parę nowości dodaję do naszej kolekcji), obmyślam co w tym roku umieścić w kalendarzu adwentowym Marysi i już nie mogę się doczekać Świąt (wiem, trochę na to za wcześnie!).

Czy Wy też wpadłyście już w taki świąteczny nastrój?

19.10.15

Back on track / Spowrotem na torze

I'm making some other small steps in getting back to sewing. Each day I think about starting some new projects, my head is full of them. But instead of it, I decided to continue hand piecing my #amhlapassacaglia quilt! This weekend I finished another partial rosette (with Innocent Crush fabrics) and made a scheme showing my progress (just couldn't help myself of not making such scheme:))).

/ Poczyniłam kolejne małe kroczki na drodze ku powrotowi do szycia. Codziennie myślę o rozpoczęciu jakiegoś nowego projektu, których sporo nazbierało się w mojej głowie. Ale zamiast tego, postanowiłam powrócić do ręczego szycia mojego #amhlapassacaglia quiltu! W ten weekend skończyłam kolejną częściową rozetkę (składającą się z tkanin z kolekcji Innocent Crush) i przygotowałam schemat obrazujący postęp prac (nie mogłam się powstrzymać i musiałam taki dla siebie sprawić:))).


17.9.15

Quilted / Wypikowana

Wypikowałam coś ostatnio! Nie jest to wprawdzie narzuta, tylko kamizelka dla córki, ale to zawsze dobry początek na powrót do szycia. Jedna strona jest całkiem fajna, ale na drugiej roi się od błędów (których źródłem jest brak pikowania...). To moja pierwsza w życiu kamizelka, więc następnym razem będzie perfekcyjnie (następnym razem, czyli pewnie na wiosnę:))).

/ I actually quilted something lately! It's not a quilt, it's a vest for my daughter, but it's always a good start for back to sewing. One side is very nice, but the other is full of mistakes (if it had been quilted, there wouldn't be any of these mistakes...). It's my first vest ever, so lessons learnt and next time it will be perfect (next time, I mean on spring:))).



31.8.15

Night and day {Hello Sunshine!}

English version will appear in the evening:)

Gosia z bloga Quilts My Way zorganizowała fajną zabawę letnią z niesamowicie atrakcyjnymi nagrodami. Bardzo, ale to bardzo chciałam wziąć w niej udział, ale już na jej początku wiedziałam, że ciężko mi będzie cokolwiek uszyć. Miałam w głowie super wzór pp, ale nie dałam rady go rozrysować. W piątek pomyślałam, że może w końcu uszyłabym dla Ani pierwsze poduszki. Od dawna przymierzałam się by uszyć proste poduchy w kształcie słoneczka i chmurek, koniecznie w kolorach, które królują w pokoju dziewczyn, a więc różowy, niebieski i żółty (wypisz, wymaluj kolory konkursowe!). Początkowo na myśleniu się skończyło, bo ciągle coś stało mi na przeszkodzie i wydawało mi się, że nie zdążę... Ale w końcu jakimś trafem zaczęłam szyć, zupełnie bez nadziei, że skończę i... udało się:) Poduchy na żywo są bardzo fajne, kolorowe i takie dziecięce, ale niestety fotki nie chcą dziś wyjść (zamieszczam takie jakie zrobiłam i jutro będę walczyć z aparatem, który nie chce łapać ostrości...).





Podusie są trzy: każda dwustronna, wersja dzienna ze słoneczkiem i jaśniejszymi chmurkami oraz wersja nocna z księżycem i ciemniejszymi chmurkami. Są niewielkie, w sam raz dla takiego bobasa jak Ania. Jak podrośnie będą służyły jako maskotki.
Na chmurkach nie dodawałam twarzy, bo nie chciałam przedobrzyć. Początkowo chciałam też umieścić fajne angielskie sentencje na słoneczku i księżycu ("You are my sunshine" i "I love you to the moon and back"), ale stwierdziłam, że zostawię je na następne poduchy, tym razem kwadratowe (już mam na nie jakiś pomysł).

Szczegóły konkursu i mnóstwo pięknych prac znajdziecie na blogu Gosi (klik klik na bannerek:):

10.8.15

Stary fotel / Old armchair

Ale ze mnie gapa! Nie dość, że nie szyję od dłuższego czasu i na blogu świecą pustki, to jak już coś uszyłam, to nawet się tutaj nie pochwaliłam... Niewiele tego jest - obicie dla jednego fotela, ale dobre i to na początek. Więcej o fotelu TUTAJ.

/ I am such a looser! I sew very very rare and the blog is so empty, but when I actually sew something I forgot to mention about it here... It's not a big thing, only a cover for one armchair, but this is a good start! More photos HERE.

25.6.15

New blog / Nowy blog

So I don't have time for sewing yet, even for nap time sewing. Anna's naps are unpredictible, usually very short and I just cannot focus when I don't know how much time I have for sewing.
To make myself busy I started running a new blog (HERE). Kind of lifestyle blog, about interiors, beautiful things and most often about our family and how we live. It's in Polish and I didn't put a translator there, because it would be useless (I use many words that probably are not is such dictionaries, so the translation wouldn't be understandable). But if you want to just see some photos without reading, I will warmly welcome you there!

/ Nie mam jeszcze czasu na szycie, nawet takie podczas drzemek. Drzemki Ani są bowiem nieprzewidywalne, zazwyczaj krótkie, a ja nie potrafię się skupić, jeśli nie wiem, ile będę miała czasu do dyspozycji.
By zająć się czymś pożytecznym w tych krótkich chwilach, założyłam nowy blog (TUTAJ). Taki niby lifestyle-owy, o wnętrzach, pięknych rzeczach, a dość często o naszej rodzince i o tym jak żyjemy. Blog jest prowadzony wyłącznie po polsku. Serdecznie Was zapraszam do odwiedzin!

http://gesiego.blogspot.com/

27.5.15

Mother's Day / Dzień Matki

Since this is my crafty blog, I will start this post with the only sewing related photo I took since Anna was born (the rest of this post is totally about different things):
/ Ponieważ ten blog jest blogiem o mojej szyciowej pasji, rozpocznę ten post od jedynego zdjęcia związanego z tą tematyką, które udało mi się zrobić od kiedy Ania pojawiła się na świecie (reszta jest totalnie niezwiązana z szyciem):
These are some of the prints from new line by Anna Maria Horner (Loominous), which I'm totally in love!
/ Na zdjęciu parę tkanin z nowej kolekcji Anny Marii Horner (Loominous), którą już zdążyłam pokochać!


First of all, I would like to thank you for all your sweet comments and e-mails, warm congrats and hugs sent! Thank you, thank you, thank you!!!
Time flies quickly and there was a Mother's Day in Poland yesterday. It was very special Mother's Day to me, because it's first when I have two daughters and yesterday Anna was celebrating one month old. I got wonderful hand made card (from my older daughter Mary) and beautiful flowers (from my husband). Anna surprised me too and went very fast asleep (just right after her bath time), so I could read something to Mary for the goodnight:) (usually I don't have such opportunity, because Anna eats a lot during Mary's bath time and right after that and when she finishes, Mary is already sleeping).
Anna looks like her older sister when she was at the same age, but the behaviour is a bit different. She's very happy child too, but she eats a lot and this makes our day looking totally different than it was with Mary. Sometimes I didn't have a time to eat a dinner on time, so lately I bought a dummy.
And here are our daughters together:

/ Przede wszystkim chciałabym Wam podziękować za wszystkie cudne komentarze i e-maile, ciepłe gratulacje i przesłane uściski! Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!
Czas szybko leci, a wczorajszy Dzień Matki był dla mnie wyjątkowy. To pierwsze takie święto z dwoma córkami, a dodatkowo Ania wczoraj skończyła miesiąc. Na Dzień Matki dostałam piękną laurkę (od Marysi) i cudny bukiet kwiatów (od męża). Ania też mnie zaskoczyła i szybko zasnęła (chwilę po kąpieli) - w ten sposób mogłam, po raz pierwszy od dawna, przeczytać Marysi bajkę na dobranoc (zazwyczaj nie mam takiej okazji, gdyż podczas kąpieli Marysi Ania je, a kończy najczęściej dopiero gdy Marysia już śpi). 
Ania wyglądem przypomina Marysię w jej wieku, ale jej zachowanie jest nieco inne. Jest równie pogodną dziewczynką, ale je naprawdę sporo i cały nasz dzień wygląda inaczej niż mój dzień z Marysią-bobasem. Bywało tak, że nie miałam czasu na jedzenie, więc niedawno zaopatrzyłam się w smoczek.
A tak wyglądają nasze córy razem:

And here's Anna's 1-month old photo (I wish I could be better in taking photos!):
/ I jeszcze zdjęcie na miesiąc Ani (w takich chwilach chciałabym być dobrym fotografem!):
Anyway, I like this photo, because it turned out that a rabbit on the blanket I bought fits Anna's height perfectly and now she could be a little bunny:))) (do you see the cute tail?) 
/ Mimo wszystko lubię tę fotkę, gdyż okazało się, że królik na kocyku, który kupiłam, jest tego samego wzrostu co Ania i choć przez chwilę może być małym króliczkiem:)))) (widzicie ten słodki ogonek?)

PS. There are a lot of things I would like to share with you, but when it comes to writing I forgot about everything. All of my thoughts are suddenly disappearing or seems not important anymore. I wonder is it me (I rarely write a lot in my posts) or is it about something else?
/ PS. Jak tak sobie leżę z Anią mam mnóstwo czasu na przemyślenia i pojawia się wiele rzeczy, którymi chciałabym się podzielić. Ale gdy przychodzi do pisania zapominam o wszystkim. Nagle moje wszystkie myśli gdzieś znikają albo nie wydają się już takie ważne. Zastanawiam się, czy chodzi o to, że od zawsze niewiele pisałam w swoich postach, czy może o coś innego?