Musiałam szybko coś uszyć by przerwać dziwną passę (ostatnio jakoś nie miałam nastroju do szycia). Niedokończoną poduszkę przerobiłam na bieżnik (nie lubię tej nazwy, ale nie mam pojęcia jak inaczej nazwać table runner):
/ I had to sew something fast to break the strange days (I wasn't in mood for sewing lately). I transformed some WIP into table runner (originally it was supposed to be pillow):
Poduszka miała mieć zakładki i miała być cała z jednobarwnych pasów. Tam gdzie widać nierówności, to właśnie są zakładki (na żywo wyglądają o niebo lepiej).
przesliczny jest! bardzo fajny efekt koncowy z tak intensywnych kolorow! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny obrusik!
OdpowiedzUsuńTakie żywe kolorki. W sam raz na rozbudzenie po zimie. Słodki bieżniczek!!!
Przepiękna :) jak zawsze perfekcyjnie wykończona :D dla mnie bomba :)
OdpowiedzUsuńVERY NICE, and colorful
OdpowiedzUsuńperfect to get excited about summer!!
Cudo!!
OdpowiedzUsuńto nie table runner tylko shelf runner :D
OdpowiedzUsuńale piękny:)) a może po prostu "serwetka" albo "ocieplacz stołu / półki":))))??
OdpowiedzUsuńNazwa bieżnik bardzo mi siż podoba, ale twój energetyczny bieżnik jeszcze bardziej. Nierówności nie widać, ale super efekt-brawo pozdrawiam
OdpowiedzUsuń