Urlop był krótki: 5 dni - w tym 3 dni deszczu, 1 dzień słońca i reszta na porządki i podróz.
Ale HQ pojechał ze mną:)
Przez deszcz i wilgoć papierki powylatywały i szycie było utrudnione, do tego doszło parę innych przeszkód i nie udało mi się zszyć całości, którą przygotowałam dawno temu (został jeden "kwiatuszek" do doszycia).
Dokumentacja fotograficzna (ale tylko z tego słonecznego dnia):
/ Holidays were short: 5 days - 3 days of rain, one sunny day and some cleaning and journey. But my HQ was with me:)
Because of the rain and humidity all papers fell out and the sewing wasn't easy, there were some other obstacles and I didn't sewed all prepared hexagons (I have to sew one more "flower").
Photo (but only from the sunny day):
Zszyty "sześciobok" pokażę jutro, bo leży w torbie i błaga o prasowanie...
/ Tomorrow I will put some photos of my "hexagon" - now it's still in the bag and beg for ironing...
zawsze chciałam temn wzór zrobić ale nigdy nie starczało mi cierpliwośći na ręczne dłubanie
OdpowiedzUsuńmnie się też wydawało, że nie będę do tego miała cierpliwości, a okazało się, że takie szycie uspokaja i wycisza jak nic innego... już obmyślam które tkaniny pociachać na podobny projekt, który wezmę ze sobą na kolejny urlop:)
OdpowiedzUsuńspróbuj! zakochasz się w takim szyciu:)
I love what I see of your hexagon quilt!
OdpowiedzUsuńmoże masz racje !
OdpowiedzUsuńdobry sposób na nude podczas wyjazdu i brak możliwości zabrania ze sobą maszyny.
cudne tkaniny! będzie piękny!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
aga
rany boskie, ile z tym dziubdziania :)
OdpowiedzUsuń