[Czerwiec 2019 - nadrabiam publikacje na blogu...]
Ostatnio mam ochotę szyć tylko ze starych kolekcji, które chomikuję. Poniżej kolejny przykład tego typu pracy w toku (przyjęłam inną taktykę: doszywam na zmianę po trochu w każdym projekcie, idzie wolniej niż szycie jednego na raz, ale jakoś tak fajniej).
Mendocino. Uwielbiana przez wielu kolekcja Heather Ross, niedawno wydrukowana raz jeszcze, ale ja staram się używać moich zbiorów ze starej (oraz dodatkowo innych starszych kolekcji HR).
I znów ten sam schemat: prostota w projekcie, bogactwo kolorów.
Bloki są spore, więc do skończenia całości brakuje ich tylko 5 (brązowy już rozpoczęty). Planuję dodać trochę łososiowej Kony pomiędzy blokami i być może jakieś gwiazdy fussy-cut.
W międzyczasie delektuję się tym wolnym procesem i buszuję wśród pięknych tkanin...
***
[June 2019 - catching up with my WIP's - presented on IG]
Lately I'm in the mood into old hoarded lines. This is another example of my WIP's (I've been trying to move forward with all my WIP's, but this way it is getting slower).
Mendocino, well-loved old line designed by Heather Ross, some time ago reprinted, but I'm trying to use my old Mendocino stash for this quilt (as well as some other old favs by HR).
Again, I try to make something simple in design, but rich in colors.
Blocks are quite large. Therefore I need only 5 more (brown is already started). I plan to add some salmon sashing and maybe fussy-cut stars.
In the meantime I am enjoying slow process of digging in old-fave beauties...
14.8.19
Blossom
[ten post powinien zostać opublikowany w kwietniu 2018 roku, ale jakoś o nim zapomniałam... Chyba trzeba winić Instagram;)]
Od zawsze chciałam uszyć radosny quilt z moich ulubionych kolekcji Sandi Henderson (Ginger Blossom, Farmers Market i Meadowsweet). W przeszłości nawet zaczęłam nie jeden, a od razu dwa, ale oczywiście nie skończyłam (TUTAJ).
Wiedziałam, że quilt ma być kolorowy, z elementami fussy-cut, ale prosty. I wydaje mi się, że tym razem podążam w dobrym kierunku!
Mam sentyment do jednego ze wzorów z kolekcji Ginger Blossom, gdyż był on jednym z 8 wzorów, które jako pierwsze pojawiły się w moim sklepie z tkaninami. Nic dziwnego więc, że szycie bloków rozpoczęłam od sięgnięcia po niego.
***
[this post should be published in April 2018, but somehow I forgot about it! Blame Instagram;)]
I always wanted to make a happy quilt from my favourite Sandi Henderson's lines (Ginger Blossom, Farmers Market and Meadowsweet). In the past I even started not one, but even too, unfortunately I didn't finish it (HERE).
I knew it have to be fussy-cut, colorful, but simple. And I think I'm heading into the right direction!
I have a special feelings to one of the prints from Ginger Blossom collection as it was one of 8 of my first bolts to my quilt shop... So no surprises that I started piecing the blocks with this print.
Od zawsze chciałam uszyć radosny quilt z moich ulubionych kolekcji Sandi Henderson (Ginger Blossom, Farmers Market i Meadowsweet). W przeszłości nawet zaczęłam nie jeden, a od razu dwa, ale oczywiście nie skończyłam (TUTAJ).
Wiedziałam, że quilt ma być kolorowy, z elementami fussy-cut, ale prosty. I wydaje mi się, że tym razem podążam w dobrym kierunku!
Mam sentyment do jednego ze wzorów z kolekcji Ginger Blossom, gdyż był on jednym z 8 wzorów, które jako pierwsze pojawiły się w moim sklepie z tkaninami. Nic dziwnego więc, że szycie bloków rozpoczęłam od sięgnięcia po niego.
***
[this post should be published in April 2018, but somehow I forgot about it! Blame Instagram;)]
I always wanted to make a happy quilt from my favourite Sandi Henderson's lines (Ginger Blossom, Farmers Market and Meadowsweet). In the past I even started not one, but even too, unfortunately I didn't finish it (HERE).
I knew it have to be fussy-cut, colorful, but simple. And I think I'm heading into the right direction!
I have a special feelings to one of the prints from Ginger Blossom collection as it was one of 8 of my first bolts to my quilt shop... So no surprises that I started piecing the blocks with this print.