13.2.11

Układanki - jak utrzymać porządek?

For International Friends: this is a post from the series of posts about organizing stash - I won't be able to translate it into English, but if you're interested in building your design wall please visit Cut To Pieces blog:)

Uporządkowanie tkanin i drobiazgów to chyba pestka w obliczu utrzymania porządku...

Od samego początku akcji w głowie mam jedną myśl: nauczyć się odkładać rzeczy na ich miejsce.

Od dziecka słyszę (pewnie Wy też:D), że trzeba odkładać rzeczy na ich miejsce. W każdej książce o sprzątaniu czytam, że trzeba odkładać rzeczy na ich miejsce. Chyba już najwyższa pora by to wdrożyć? :)

Dla urodzonych bałaganiar to może się wydawać nie do wykonania...
Ja, totalna bałaganiara, już się przekonałam, że potrafię! Na małym szczególe, ale potrafię!
Od jakiegoś roku w moim kąciku nie plątają się NIGDZIE żadne ścinki, nitki itp. - nawet podczas szycia!
Rozwiązanie było banalne: worek foliowy przy stoliku z maszyną - w takim miejscu bym mogła podczas obcinania nitek przy szyciu od razu je wyrzucać do worka. Przez pierwsze parę sesji ciężko mi było wrzucać nitki i inne zbędne śmieci do worka, ale potem bardzo szybko weszło mi to w krew i teraz już nie mam problemu z bałaganem tego typu (przy cięciu tkanin zbędne ścinki też lądują od razu w worku mimo że worek leży w dość dużej odległości od maty - już jestem tak zaprogramowana, że nie potrafię ciąć/szyć bez wyrzucenia zbędnych śmieci do worka; może kiedyś uszyję sobie specjalny pojemnik na ścinki? :)

Postanowiłam, że ten nawyk wyrobię sobie w odniesieniu do odkładania tkanin na miejsce.
Będzie to trochę trudniejsze, gdyż tkaniny przechowuję w szafie znajdującej się w pokoju Córki, a szyję głównie wieczorami... Ale nie ma przecież rzeczy niemożliwych, prawda?

Wymyśliłam więc sama dla siebie zasady odkładania tkanin na miejsce po skończonym szyciu.
Obiecuję (tak, to przyrzeczenie publiczne:D), że nie rozpocznę nowej sesji szycia zanim nie odłożę na miejsce tkanin wyciągniętych na poprzednią sesję!

Co do odkładania innych rzeczy na ich miejsce to sprawę mam już ułatwioną, gdyż przygotowałam sobie sporo wygodnych miejsc dla każdego rodzaju rzeczy (np. pokazywany stojak na nici).


Nie wiem jak to wygląda u Was, ale u mnie sporym problemem są tzw. projekty w toku i UFOki (UFOki już mają swoje miejsce w szafie). Projekty w toku zwykle lądują na stole przy maszynie i straszą pozostałych domowników. Ja nie mam ochoty ich chować do szafy, bo chcę je mieć pod ręką na wypadek gdyby trafiła mi się chwila na szycie...

Wymyśliłam więc, że wykorzystam tzw. design wall do trzymania pod ręką tych projektów (zazwyczaj design wall ma ułatwić komponowanie quiltów).

Powstanie mojego design wall zawdzięczam Marience, która spytała mnie, czy wiem jakiej tkaniny używają Amerykanki do tego celu (jest to tkanina, która sprawia, że tkaninowe twory nie spadają, nie trzeba używać żadnych szpilek itp. by je utrzymać na miejscu, a nie jest to rzep, który mógłby uszkodzić delikatne tkaniny).

Akurat gdy Marienka zadała mi te pytanie na innym blogu znalazłam odpowiedź: tkanina używana do tego celu to cotton batting (czyli włóknina, której nasze zagraniczne koleżanki używają zamiast ociepliny - choć raczej to my używamy ociepliny zamiast cotton batting... Cotton batting jest mięciutka, 100% bawełniana, cieniutka). Zupełnie przypadkowo miałam u siebie kawałek cotton batting (zakupiony w celu testów i odłożony na półkę:).

Koszt wykonania design wall nie jest zbyt duży:

  • 1 yard cotton batting kosztuje parę dolarów (do nabycia niestety na razie tylko w zagranicznych sklepach) - edit: pewna dobra kobieta ma design board obity flanelą i wszystko się trzyma!
  • jako sztywnika użyłam szarej płyty pilśniowej za ok. 10 zł (w marketach budowlanych za darmo przycinają je do podanych rozmiarów),
  • pinezki do przymocowania cotton batting do płyty: parę złotych za opakowanie,
  • i co najważniejsze: można sobie z tym poradzić bez pomocy mężczyzny:))) (mój mężczyzna wiódł prym podczas przygotowywania tablicy dla mnie - nawet nie musiałam go prosić o to - najwyraźniej moja akcja sprzątania spełnia jego oczekiwania:)

Oto mój (nieco pusty jeszcze) design wall:


***

A teraz ZABAWA!

Byśmy mogły nawzajem się motywować do utrzymywania porządków w tkaninach wymyśliłam taką zabawę:

  • określonego dnia miesiąca będziemy fotografować nasze tkaninowe zbiory (uporządkowane bądź nie:) i zamieszczać zdjęcia na naszych blogach (jeśli ktoś jeszcze nie doprowadził porządku do końca - np. ja:D - to przy pierwszym "zameldowaniu się" zrobi zdjęcie zrobionego porządku),
  • każda z bawiących się osób przygotuje taką ilość FQ-ów (prostokąty tkanin o wymiarach ok. 45x55cm) jaka jest ilość uczestników, zrobi ich zdjęcie, wrzuci na swojego bloga i następnie umieści te zdjęcie poprzez linkownię dostępną niedłuo pod tym postem; największą motywację da nam chyba ucięcie FQ-ów z ulubionych tkanin:)
  • osoby, które nie utrzymały porządku (albo nie zrobiły go ponownie przed dniem meldunku:) wyślą po 1 FQ-rze do każdej z osób, które taki porządek utrzymały (albo zrobiły go ponownie przed dniem meldunku:),
  • jeśli wszystkie bawiące się osoby utrzymają porządek to wyślemy do siebie po 1 FQ-rze (wg przygotowanej przeze mnie rotacyjnej rozpiski),
  • każde zdjęcie meldunkowe będzie trzeba dodatkowo wysłać do mnie mailem (bym mogła zweryfikować datę uwiecznienia porządku/bałaganu;),
  • zapisy do dnia pierwszego meldunku (trzeba oczywiście spełnić powyższe warunki),
  • w komentarzu pod tym postem określcie ile FQ-ów maksymalnie chciałybyście przygotować (jeśli zgłosi się zbyt wiele osób, to jakoś zmodyfikujemy zasady przekazywania FQ-ów),
  • pierwszy meldunek: 13 marca 2011 r.:)

Spodobał się Wam ten pomysł?

***

Parę odpowiedzi na Wasze komentarze:

Ha! Zazdrościsz mi tkanin we wzory? A ja właśnie cierpię na niedobory tkanin jednokolorowych! Porządki mają mi pomóc m.in. w uzupełnieniu tych niedoborów - tak bym nie kupowała na oślep tkanin tylko zakupiła te, których naprawdę najbardziej potrzebuję. A bez porządków tego nie jestem w stanie stwierdzić...


Folia pod okienka to łup z Allegro: tkanina namiotowa (taki był tytuł aukcji). Już nie pamiętam po co ją kupiłam, ale od czasu do czasu się przydaje. Szyje się z niej okropnie (najłatwiej jak brzegi najpierw są obrzucone lamówką), ale jest bardzo przydatna. Chyba uszyję sobie z niej całkowicie przezroczyste pojemniki na skrawki.
Na blogu Anity (w komentarzu pod TYM postem) podałam receptę jak zmusić opornego mężczyznę do pomocy przy stojaku:)))


Przecież ja też nie mam pomieszczenia na pracownię! Kawałek ściany w kuchni + stół. Na ścianie można całkiem nieźle zorganizować wszystkie drobiazgi!

***

Wieczorem umieszczę tutaj zaległe zdjęcia: tkanin dla Moniki i zieleni dla Madziuli.


edit:

dla Moniki:

(dwie pierwsze od lewej to tkaniny z borderami, oprócz kwiatków i krasnali są na nich kropki:)


dla Madziuli:


Mogą być?


13 komentarzy:

  1. ale jesteś szybka :) A ja nawet się nie zebrałam żeby zakupić cotton batting (taki z czapką na oczach)

    OdpowiedzUsuń
  2. To Prawda! Bardzo ciezko sie odlada rzeczy na miejsce, po paru dniach powstaje piekny kociol ze wszystkim. Znacznie szybciej pracuje sie gdy stol jest czysty i jest wiecej miejsca. Wczoraj sprzatnelam worki scinkow i nie wiem czy je tak naprawde potrzebuje, musze oduczyc sie chomikowania rzeczy. Ja niepotrzebne nitki, scinki, smieci wrzucam do puszki po cukrze, pelni role smietnika:) Doskonaly sposob:)
    O cotton batting nie slyszalam. Mam korkowa tablice, ale jest jeszcze ladna i nowa, ale jak mi sie znudzi mialam ja owinac lnem, moze pomysle o cb?
    Zabawa jak najbardziej! Bedziemy sie nawzajem dopingowac w utzrzymaniu porzadkow!!! A to bedzie mi bardzo potrzebne;D
    Nie mam pojecia ile FQ moglabym miec, Just 5? Nie wiem. Zalezy czy beda sie podobac.
    Czekam na zdjecie materialow, ciekawa jestem bardzo jak beda wygladac:) Bardzo podobal mi sie jeden z poprzednich postow:)
    Pozdrawiam slonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze nie umiem się do końca wczuć,bo ja jestem pedantką raczej. Nie oznacza to wcale,ze mam zwykle w szafce pod linijkę wszystko.:P Na pewno nie daję rady z rzeczami "do zrobienia".Ostatnio zrzucam je pod stół-przynajmniej goście nie muszą patrzeć. Chyba z postanowień na ten rok powinnam zapisać- nie rozpoczynam nowej pracy nie skończywszy poprzedniej.Chociaż tego typu rozterki dotyczą głównie przeróbek odzieżowych(których nie cierpię)grrr.
    Co do zabawy-kusisz strasznie! Ja niestety mam może ze 3 materiały ,które w całości mają 40x55cm :/

    Ale poobserwuję :]

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie wierzę, że tkaniny jednokolorowe mogłyby być przedmiotem porządania ;-) Ja się mogę Z CHĘCIĄ powymieniać póki je mam, bo już kombinuję, jak trochę poluźnić moją szafę.

    RADA: do szycia "tkaniny namiotowej" używam stopki kroczącej - szyje się wtedy jak po zwykłym materiale :-) bajka

    Co do zabawy - świetna. Czy jakieś przypomnienia via sms są też możliwe? ;-D

    pozdrowienia
    aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, super pomysł na akcję, ja niestety bedę się tylko przyglądać, bo niestety nie mam zbytnio interesujących tkanin, dopiero zaczynam przygodę z szyciem:( Ale bedę dopingowac i u siebie tez zrobie porzadki jak tylko skończy sie remont.

    OdpowiedzUsuń
  6. super pomysł, ja będę z boku podglądać- dopiero zaczynam przygodę z szyciem. Nie tylko mało zasobów to i miałabym mały problem z wykrojeniem tylu prostokątów.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Jasne, ze moga byc! Szczegolnie te klatki i gnomy sa przecudowne. Idealne!!! Jestem ciekawa jakie kropki kryja sie za pierwszym borderem:) Hmmm... za to ta pierwsza od prawej cos nie tego. Nie wiem, ale nigdy nie mialam pozadania do takich wzorow. Nie obrazisz sie? Po co ma u mnie lezec, niewykorzystana jak jakas inna osobka bardzo sie z niej ucieszy, a reszta naprawde, trafiona, zatopiona!

    OdpowiedzUsuń
  8. ło boszeeee nie wiedziałam że tu do mnie pytanie czeka - no pewnie że może być - cudowności :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie bym się przyłączyła do Twojej akcji pilnowania siebie nawzajem... Niestety mam jeden, jedyny problem z tym związany: konkretnie to, że póki co mam w swoich zbiorach za mało tkanin i w większości małe kawałki - na tyle małe, że nie miałabym nawet z czego poucinać tylu tłustych ćwiartek :(
    Och... gdybym miała taką szafę szmatek, jak ty - wśród nich pewnie znalazłoby się wiele takich, które mogłabym wykorzystać na taki cel.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę przeczytac wszystko jeszcze raz, ale wydaje mi się to fajną zabawą, tylko, że jeszcze nie zrobiłam pierwszych porządków.

    OdpowiedzUsuń
  11. ja chce wziac udzial!! akurat mam porzadek w szmatkach :D
    tylko jeszcze z 5 razy musze to przeczytac, czy wszystko rozumiem ;)

    ja mam duzo cwiartek, wiec moze byc duzo chetnych, dla kazdego cos znajde :)

    OdpowiedzUsuń
  12. I co z zabawą, bo ja jestem chętna?!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja juz jestem gotowa, szamtki przygotowane, porzadek jest :)

    zapraszam :)
    http://hand-i-made.blogspot.com/2011/03/szycie-i-zabawa.html

    a zdjecia porzadku to jutro robimy tak? :)

    OdpowiedzUsuń

Veni... Vidi... Comentare...:)))

Dziękuję za pozostawiony przez Ciebie ślad!
W miarę możliwości staram się odpisać e-mailowo autorowi każdego komentarza. Moje odpowiedzi na blogu zamieszczam, gdy może to pomóc innym czytelnikom.

/ Thank you for your lovely comment!
If possible, I try to respond to every comment. I put my answers on the blog when it could help other readers.