Powstała kosmetyczka, która też może występować w roli mini-torebki. Nie mogłam się powstrzymać by nie spróbować znów użyć groszków i pasków (tych, których użyłam szyjąc sukienkę dla Marysi).
Pewnie jeszcze nie raz cos uszyję z tych tkanin - nudaaaaaaa:)))
super ja uwielbiam takie zwariowane połączenia i tekstur i kolorów :).
OdpowiedzUsuńA te grochy to masz u siebie w sklepie??
urocza!
OdpowiedzUsuń..................................................................A czemu nie ma twojego projektu
w szuflaowym wyzwaniu?
...........tak czekałam na niego....
Madziulo, grochów nie ma w sklepie - to są moje do szycia...
OdpowiedzUsuńAgajaw, nie zdążyłam:( opracowałam sobie w głowie coś fajnego, ale w weekend nie miałam w ogóle czasu na szycie (oprócz niedzielnego wieczoru, gdy już było za późno).
Kosmetyczka ładna jak zwykle. Ale ta tkanina na której ona leży ... Cuda, panie, cuda.
OdpowiedzUsuńKosmetyczka prześliczna jest:) Piękne kolorki :)A tak wogóle to muszę zrobić w Twoim sklepiku zakupy:)Bo mi się tkaninki kończą:)Czy można zakupić materiały po pół metra? Czy tylko metrowe kawałki?
OdpowiedzUsuńMaryno, dziękuję:) tkanina w paski rzeczywiście jest cudna i ostatnio zawsze mi przychodzi na myśl jak zaczynam coś szyć:)))
OdpowiedzUsuńPeninio, u mnie nie ma półmetrowych kawałków, ale są kawałki po pół jarda (= ok. 45cm). Jeśli będziesz miała jakieś wątpliwości to napisz do mnie (jednoiglec@wp.pl) - staram się zawsze pomóc jak najlepiej potrafię:)